Home
>>
wyprawy
>>
wycieczki
>>
porady
>>
o nas
>>
kontakt
>>
linki
Home
>
wyprawy
>
korsyka i sardynia'10
>
galerie
> korsyka
korsyka
sardynia
Zdjecia Korsyka
Podróż rozpoczęliśmy na pace terenówki
Później tradycyjne rozpakowywanie na lotnisku...
Tym razem Piza
Wczesnym rankiem udaliśmy się do Livorno, skąd płynęliśmy ok. 4 godziny do Bastii
Stolica północnej części wyspy jest malownicza
Jednak gdy popatrzymy bliżej, takie widoki nie są rzadkością
Niebo na szczęście się przejaśnia
A my ruszamy na północ Cap Corse
Po naszej lewej stronie wznoszą się wysokie na ponad 1000m góry
A całe Cap Corse to tylko 14 km szerokości!
Taka droga towarzyszy nam przez cały pierwszy dzień czyli ok. 40 kilometrów
Te widoki dają nam dużo energii i radości
W tle wieża genuiska, którymi usiane jest wybrzeże Korsyki
Wieczorem relaks na przybrzeżnych skałach
Poranne szukanie śmietnika :)
W krowiej głowie hula wiatr :)
Okolice przełęczy Świętego Mikołaja
A to już przy kolejnej - Col de Serra na północnym krańcu Cap Corse
Okoliczny szczyt przyozdobiony jest wiatrakiem
A teraz rzut oka na zachodni brzeg Cap Corse
Będzie bardziej stromo...
badziej zielono...
a nawet turkusowo
Takie zatoczki są co kawałek - naprawdę powoli się tam jedzie :)
Ciągle w górę i w dół
Ciekawie położony cmentarz
I pierwsze zwierzęta na drodze
Magda uczy się je omijać
Przypominająca nieco dalmatyńskie wybrzeże droga...
ma w stosunku do niego przynajmniej dwie zalety
jest mniej ruchliwa i bardziej efektowna:)
Człowiek jedzący jabłko, z zębatym tatuażem
Początek XXI wieku
Czarna plaża w okolicach Nonzy
I sama Nonza
Po opuszczeniu Cap Corse okolica dalej przyciąga wzrok
No cóż - ścigali nas paparazzi...
W drodze na Col de St. Stefano wiosna w pełni
Kościół San Michele
W głąb wyspy..
robi się coraz mroczniej, lasy zaczynają się na nas czaić :)
Na szczęście są i żywe istoty
Rozpoczynamy fantastycznie wyeksponowany fragment drogi D5
A droga się zwęża...
i staje się dróżką
Za jakis czas pojedziemy tymi serpentynami
i dalej w dół do kolejnych wiosek
Nudno jednak nie jest - od czasu do czasu owce blokują drogę :)
Potem trzeba uważać na urwiska
Ostre zakręty
i zwężenia w wioskach
Po osiągnięciu poziomu rzeki Golo wypada się wykąpać w jednym z jej dopływów
Im dalej w głąb wyspy tym wioski bardziej stare
Na każdym wzgórzu...
kolejna i kolejna, a każda nie mniej ładna
Na jeden z noclegów wybraliśmy otoczenie nieczynnego ośrodka wczasowego
Wioska Saliceto jest wspaniale położona w otoczeniu gór
(a tuż za nią jeden z bardziej stromych podjazdów na naszej trasie)
Madzia i jej świnki :)
Te na nas groźnie chrumkały
W nietypowym jak na Korsykę lesie...
Świnie urządziły sobie opalanie na drodze...
a na przełęczy panowały już niepodzielnie razem z krowami :)
W prawo przepaść, w lewo przepaść, hm...
kolejna wioska
W Corte znaleźliśmy sklep - w końcu po 50km
kiedy wcześniej powiedziano nam, że najbliższy będzie w Corte tylko się zaśmaliśmy...
A oto i samo Corte
Nasz poranny widoczek
Strzelanie do znaków to sport narodowy
Korsykańskie cmentarze miały swój urok
A miasteczka robiły się coraz bogatsze - zbliżalismy się znów do wybrzeża
Koza? Dzik?
Calvi
Golfe de la Revellata
i druga strona cypla...
Myślelismy poważnie czy nie założyc tam domu :)
Chwilami brakowało miejsca na posiłek
Most na rzece Fango był w remoncie - dlatego podziwiacie Maćka
Tak najczęściej zdobywaliśmy wodę
Col de Palmarella - początek cudownego zachodniego wybrzeża
Chociaż przez dziwną mgiełkę początkowo niewiele było widać
Droga wzdłuż czerwonych skał...
doprowadziła nas na plażę Caspio
tam mogliśmy się uśmiechnąć
Rano po ustąpieniu mgły zobaczyliśmy Calanches de Piana
Potem jechalismy do nich...
wiele kilometrów
od czasu do czasu musieliśmy porozmawiać
Bo skały były coraz wyższe
coraz ładniejsze...
i w końcu dotarliśmy do Porto
po kilku kilometrach w górę...
dotarliśmy do Calanches
aż nie wiedzieliśmy w którą stronę jechać :)
Widoki były prawdziwie bajkowe
i moglibyśmy tam jeździć w kółko bez końca
Tego dnia zrobiło sie naprawdę gorąco - z resztą już ostatni raz na tej wyprawie
Z miejscowości Piana rozpościerała się wspaniała panorama aż do wnętrza wyspy
Po drugiej stronie przełęczy wybrzeże było piaszczyste
A kolejnego dnia pogoda mocno się popsuła
W Propriano śniadanie zjedliśmy z kolejnym zwierzakiem
Kolejnym ciekawym miastem było Sartene
Napisaliśmy kartki...
i zapytaliśmy o drogę...
a odpowiedzi były zaskakujące :D
i raz jeszcze Sartene z daleka
W dalszej części drogi było zielono
i znowu ciekawie na wybrzeżu
Tym bardziej, że im bliżej Bonifacio tym więcej ciekawych fur
choć trochę małych :)
Kto rządzi na Korsyce?
A to juz Bonifacio
...wielkie żaglowce
i obronne miasto
na pięknym klifie
naprawdę pięknym :)
i widokówkowe ujęcie
a na pożegnanie całe miasto widoczne z promu
Żegnaj Korsyko!
Powered by
Phoca
Gallery
mapa strony